Trudności z dostępem do danych
Z V edycji „Badania Analityki HR” wynika, że najpopularniejszym narzędziem HR jest Excel. Można powiedzieć, że program broni tego tytułu od wielu lat. Czy arkusze kalkulacyjne mają jakieś wady?
Jeśli organizacja prowadzi np. ewidencję czasu pracy w Excelu, a wynagrodzenia są obliczane w programie kadrowo-płacowym przez biuro rachunkowe, powstaje konieczność importowania rozproszonych danych, które często wysyła się e-mailami. Co więcej, korzystanie z usług biura rachunkowego sprawia, że dział HR nie ma swobodnego dostępu do danych kadrowo-płacowych, których potrzebuje do analizy wskaźników HR.
Ten problem z tradycyjnym outsourcingiem rozwiązuje obsługa kadr i płac w SD Worx.
Zautomatyzowana platforma kadrowo-płacowa gromadzi informacje niezbędne do rozliczania pracowników, które są zwykle przechowywane w różnych źródłach. Co więcej, pracownicy samodzielnie zgłaszają nieobecności, które wyświetlają się we wspólnym kalendarzu. Samoobsługa pracownicza ściąga z barków HR żmudny obowiązek udzielania odpowiedzi na powtarzające się pytania o limity urlopów czy wynagrodzenia po okresach chorobowych.
Brak interpretacji danych
Skoro wskaźniki HR mają ułatwiać efektywne zarządzanie organizacją, powinny być interpretowane i stanowić punkt wyjścia do wprowadzania zmian zapobiegających problemom w firmie, a nie tylko wklejane do raportów dla kadry zarządzającej.
Załóżmy, że monitorujemy niewykorzystane dni urlopu wypoczynkowego. Ich liczba wpływa na wysokość rezerwy urlopowej. Wypłaca się z niej ekwiwalenty dla pracowników odchodzących z organizacji, którzy nie zdążyli wykorzystać zaległego i bieżącego urlopu do ostatniego dnia zatrudnienia.
Interpretując wskaźnik (szczególnie na tle innych), możemy się dowiedzieć, czy niewykorzystane urlopy wynikają z:
- nadmiernego obciążenia pracą (którą odzwierciedlają także nadgodziny),
- nieobecności pracowników wskutek długotrwałych zwolnień chorobowych oraz urlopów związanych z rodzicielstwem,
- potencjalnych planów zmiany miejsca zatrudnienia (co może sygnalizować zwiększona częstotliwość pojedynczych absencji).
Pracownicy, którzy zamierzają złożyć wypowiedzenia, chętnie kumulują dni urlopowe, aby otrzymać ekwiwalent pieniężny. Pracodawca ma prawo do wysłania pracownika na urlop w okresie wypowiedzenia, ale przyznanie dni wolnych może okazać się niemożliwe ze względu na np. przeszkolenie nowych pracowników.
Oczekiwanie od działu HR wyników, na który nie ma wpływu
Kadra zarządzająca powinna pamiętać, że chociaż dział HR monitoruje wskaźniki odzwierciedlające funkcjonowanie całej organizacji, to nie można scedować na niego całej odpowiedzialności za poprawę najsłabiej wypadających mierników.
Załóżmy, że dział zarządzania zasobami ludzkimi alarmuje, że zadowolenie pracowników spadło w ciągu ostatniego półrocza. Czy oczekiwanie, że HR-owcy zadbają o szeroko pojęty dobrostan osób zatrudnionych, jest zasadne? Owszem, mogą m.in. przeprowadzić badanie satysfakcji pracowników, ale wdrożenie zmian na podstawie wyników nie będzie uzależnione wyłącznie od działu HR.
Ponadto efekty procesu rekrutacji i pozyskiwania talentów nie zależą wyłącznie od osób takich, jak Recruitment Specialist czy Talent Acquisition Specialist. Rolę decydenta odgrywa Hiring Manager, którego niedostępność czasowa lub niezdecydowanie może wydłużyć cały proces, a nawet zniechęcić obiecującego kandydata. W ulepszaniu wskaźników HR należy wziąć pod uwagę także czynniki zewnętrzne, np. długie okresy wypowiedzeń u kandydatów.
Przewaga ilościowych KPI HR nad jakościowymi
Miernikiem ilościowym jest np. liczba CV otrzymanych w procesie rekrutacji lub liczba przeszkolonych pracowników w wybranym okresie. Chociaż te wskaźniki sugerują, czy płatne ogłoszenia na job boardach są skuteczne i czy inwestujemy w rozwój pracowników, to nie odzwierciedlają zadowolenia kandydatów z przebiegu rekrutacji i wpływu odbytych szkoleń na efektywność pracowników. W tym celu musimy badać wskaźniki jakościowe, np. przeprowadzać badania candidate experience i obliczać zwrot z inwestycji w szkolenia.
Nieuwzględnienie opinii managerów i pracowników z niższych szczebli
Konsultacja KPI z managerami umożliwia zbadanie problemów i wyzwań w danych działach. Na podstawie tych danych można ustalić mierniki pomocne w podejmowaniu decyzji oraz tworzeniu planów naprawczych. Równie ważne są opinie osób zatrudnionych na niższych szczeblach, szczególnie w kontekście mierników związanych z benefitami, komunikacją wewnętrzną czy rotacją. Jeżeli nie znamy bolączek i potrzeb pracowników, których dotyczą wskaźniki HR, trudno zadziałać tak, aby uzyskać wyniki odzwierciedlające satysfakcję zatrudnionych.
Załóżmy, że chcesz zoptymalizować budżet na benefity. Musisz zwrócić uwagę nie tylko na koszty pracodawcy, ale także na oszczędności dla pracowników. Pamiętaj, że oferta benefitów powinna być na tyle zróżnicowana, aby niektóre osoby zatrudnione nie poczuły się pominięte. Kiedy weryfikujesz stopień wykorzystania poszczególnych świadczeń, uwzględnij w obliczeniach liczbę pracowników, do których został skierowany dany benefit, np. dojeżdżających autem do biura czy wychowujących dzieci w wieku przedszkolnym. W przeciwnym razie wskaźnik zostanie niesłusznie zaniżony.
Zbyt duża lub za mała liczba wskaźników HR
W V edycji „Badania Analityki HR” przeanalizowano 55 KPI w HR. Z raportu „Stan analityki HR w Polsce” wynika, że 20,6% uczestników badania mierzyło od 10 do 14 wskaźników w 2023 roku. 19,1% śledziło od 20 do 29 mierników, a 15,6% – od 15 do 19 wskaźników. Zaledwie 1,1% ankietowanych przyznało, że monitoruje ponad 40 KPIs.
Czy to oznacza, że „więcej” wcale nie oznacza „lepiej”, więc HR powinien się ograniczyć do nadzorowania co najmniej 10 i maksymalnie 30 wskaźników?
Jedni popularyzują minimalistyczne podejście. Według niego dział zarządzania zasobami ludzkimi powinien mierzyć co najwyżej kilkanaście wartości, które wpisują się w strategię biznesową firmy. Niestety, ten wariant generuje ryzyko w postaci wspomnianych „pożarów”, które mogą wystąpić, kiedy pewne obszary organizacji nie są stale monitorowane. Potencjalne problemy mogą wyjść na jaw dopiero po ich zakomunikowaniu przez managerów lub zarząd. Tymczasem to oni powinni zostać ostrzeżeni przez dział HR.
Z drugiej strony mamy maksymalistyczne podejście. Według niego zadaniem działu zasobów ludzkich jest nadzorowanie nawet kilkudziesięciu wskaźników HR i alarmowanie o odchyłach od normy osób odpowiedzialnych za mierniki. W tym celu warto zaaangażować analityka HR, który koncentruje się wyłącznie na monitorowaniu KPIs i rozwoju narzędzi do raportowania. W zależności od potrzeb organizacja może zatrudnić osobę na stanowisku takim, jak HR Reporting Specialist czy Analityk ds. Wynagrodzeń.